Pozostała już tylko twoja pamięć


Przemijamy, a wraz z nami przemija pamięć o naszych dniach. Również o tych bardzo już dawnych, odmierzanych dzwonkami w pierwszej szkole. Pamiętasz dzwonek w ręce woźnego? A tamte poranki z ich niezmiennym rytuałem? Pośpieszne śniadanie, drugie – w papier zawinięte – w tornistrze. Albo w chlebaczku. Pamiętasz – chlebak? A może była to bułka zakupiona w szkolnym sklepiku? Ile kosztowała? Pięćdziesiąt groszy? A potem kilka godzin, dni, lat – spędzonych w tej samej gromadce dzieci. Koleżanka z ławki, kolega z ławki – wasz wspólny mały świat. I kałamarz, który was łączył. A może was poróżnił? Kałamarz – pamiętasz? Przemijamy, a wraz z nami przemija pamięć o tamtych dniach. I o tamtej szkole nad rzeką. Miasto już o niej nie pamięta. Wymazało ją ze swego pejzażu. Pozostała już tylko twoja pamięć.
*

Półtora roku temu, w roku 2007, zaczęliśmy odnajdywać się w internecie. Moja – nasza – klasa. Tutaj spotkaliśmy swoich starszych i młodszych kolegów. Starszaki i młodszaki – pamiętasz? Nasza szkoła. Tutaj, w cyberprzestrzeni, zaczęliśmy wspólnie snuć wspomnienia i marzenia. Budować z nich pomnik szkoły, której nie ma.

Ktoś zaproponował, żeby naszą szkołę upamiętnić również w przestrzeni realnej. W miejscu, gdzie na nas czekała każdego ranka. Żeby postawić jej tam pomnik – choćby najmniejszy, symboliczny. Żeby na malutkim skraweczku miasta – tam nad rzeką - zostawić jakiś ślad naszej pamięci. I to się właśnie spełnia. Na skwerku, który został po wyburzeniu budynku, stanie tablica pamiątkowa. Niewielki pomnik niewielkiej szkoły.

Ktoś inny półtora roku temu rzucił hasło zorganizowania zjazdu szkolnego. Padła wtedy konkretna data: rok 2009. Chcieliśmy jeszcze trochę poczekać, aż będzie nas - dzieci tej samej szkoły odnalezionych po latach – więcej. Zjazd szkolny, który właśnie organizujemy ma być okazją do spotkania osób poczuwających się do więzi z tamtą szkołą – uczniów, nauczycieli, rodziców.

Bezdomne dzieci nieistniejącej szkoły – na czas zjazdu znaleźliśmy gościnę w ratuszu miejskim. To miejsce symboliczne, dzięki któremu nasze wrześniowe spotkanie może też stać się swoistym pomnikiem naszej szkoły: wpisaniem naszej o niej pamięci w pamięć miasta. Pomnikiem i - podziękowaniem. Wyrazem wdzięcznej pamięci o Tej, dzięki której ja potrafiłam tych kilka słów do ciebie napisać, a ty potrafiłaś lub potrafiłeś przeczytać je. I zrozumieć. - Alicja Kulaszka, klasa 1959-1967

















Ćwiczeniówka maszeruje przed ratuszem. 
Zdjęcie ze zbiorów Janiny Marszałek-Laskowskiej/Kwiatkowskiej (klasa 1959-1967).


.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.